Aktualności

Część ekipy EPKT Spotters udała się na jedne z największych pokazów na świecie u Naszych wschodnich sąsiadów – na MAKS 2017. Ale żeby od początku podróży było spottersko, wybraliśmy loty z przesiadka w Mińsku (MSQ/UMMS) na Białorusi. Taka kombinacja lotów pozwoliła nacieszyć nasze oczy dużą ilością maszyn rzadko lub prawie wcale niespotykanych na lotniskach zachodu Europy.
Lotniskiem, na którym lądowaliśmy w Moskwie było Domodiedowo (DME/UUDD), zaś startowaliśmy w podróż powrotną do kraju z pokazowego lotniska Zhukovsky (ZIA/UUBW), na którym to mieliśmy możliwość podziwiania nowego terminala – który w przyszłości ma być rozbudowany do dość pokaźnych rozmiarów.
Pierwszy dzień pokazowy (dla nas to była sobota) spędziliśmy na terenach przeznaczonych dla publiczności, podziwiając i fotografując z samego rana maszyny na wystawie statycznej, później zaś przenieśliśmy się w pobliże pasa startowego, gdzie mieliśmy możliwość fotografowania startów i lądowań maszyn występujących w pokazach, jak również dynamicznych akcji w powietrzu. Kolejny dzień (niedziela) spędziliśmy po drugiej stronie lotniska, aby móc uwiecznić lotnicze ewolucje pilotów pokazowych. Z czystym sumieniem możemy stwierdzić, że były to loty na najwyższym poziomie, nie spotykane w innych krajach czy pokazach, na których mieliśmy możliwość uczestniczyć.
Dynamiczne pokazy w powietrzu uświetniły przede wszystkim maszyny Sukchoi T-50 (PAKFA), Su-34, Su-30, Su-35, Mikoyan Gurevich MiG-29M2, MiG-35, śmigłowce Mil Mi-28, Mi-26 oraz wiele innych maszyn, których próżno szukać na pokazach poza granicami Rosji.
​